Kanamara Matsuri

Dawno, dawno temu pewien zębaty demon zakochał się w śmiertelniczce. A ponieważ był zazdrosny, zamieszkał w jej waginie i odgryzał interes każdemu, kto próbował zbliżyć się do jego wybranki. Zdesperowana pani poprosiła o pomoc kowala, który zrobił fallusa ze stali. Demon dziabnął, zaryczał i poleciał zająć sobie kolejkę do chirurga szczękowego, a pani oraz kowal żyli długo i szczęśliwie. Na pamiątkę tego zdarzenia w podtokijskim Kawasaki, w kaplicy Kanayama czci się odnośną część ciała. Tyle legenda. W rzeczywistości kult penisa jest rozpowszechniony na całym świecie, wystarczy wspomnieć ityfalliczne przedstawienia boga Mina ze starożytnego Egiptu, legendy bhutańskie czy południowoamerykańskie. To odwieczne wierzenia związane z płodnością, a więc z kontynuacją życia, a także powodzeniem. Kaplica Kanayama od XVI wieku była miejscem, do którego pielgrzymowały lokalne prostytutki, bowiem wierzyły, iż to uchroni je przed chorobami wenerycznymi. Samo Kanamara Matsuri (czyli Święto Stalowego Penisa) wprowadzono w 1969 roku i jest raczej atrakcją turystyczną. Główny obiekt weneracji - wielki różowy fallus został ufundowany przez drag queen o pseudonimie Elizabeth. Święto, które odbywa się w pierwszą niedzielą kwietnia przyciąga tłumy. W radosnej procesji, którą otwiera mężczyzna w masce demona i kobieta w tradycyjnym kimonie, przez miasto przenoszone są trzy kaplice (mikoshi) zawierające wielkie fallusy: czarny, różowy i kamienny. Niosący je mają na sobie różowe kimona i takież peruczki, rytmicznie podskakują i skandują przy tym. Przed kaplicą stoją wielkie drewniane fallusy, na których można sobie pyknąć słitfocię 😉 Jest też kowadło z fallusem, na pamiątkę dzielnego kowala. Oczywiście Japończycy wykorzystują święto jako okazję do ucztowania na świeżym powietrzu, opychając się pysznościami z porozstawianych wszędzie kramików z okonomyiaki (placki na bazie kapusty z rozmaitymi dodatkami), tako-yaki (małe pączki z kawałkami ośmiornicy), yakitori (pieczone na grillu różnorodne szaszłyki) i innymi. Można również zakupić świąteczne słodycze i lizaki oraz pokibicować panom, rzeźbiącym świąteczne pamiątki z daikonu (czyli rzepy. Kto pamięta skecze   o rzepie i tentego z Czarnej Żmii? :)) Jest to naprawdę sympatyczne, radosne święto, a dochody z niego są przeznaczane na walkę z AIDS.

Bedąc w Kawasakidaishi warto również odwiedzić śliczną świątynię Kawasaki Daishi.

Informacje praktyczne: Kanamara Matsuri odbywa się raz do roku, w pierwszą niedzielę kwietnia (w tym roku było 2 kwietnia). Świątynia Kanayama jest położona nie w samym Kawasaki, ale kawałek za nim, z dworca łapiemy kolejkę podmiejską i wysiadamy na stacji Kawasakidaishi. W dzień świąteczny są tam nieprzebrane tłumy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.