Moje gotowanie

W mojej kuchni staram się wykorzystywać tylko naturalne, dobrej jakości składniki. Nie używam żywności  wysokoprzetworzonej. Nie kupuję niczego "w proszku", "chińskich" zupek, margaryn, ani niczego, co ma w składzie pół tablicy Mendelejewa lub podręcznika chemii spożywczej. Nauczyłam się pilnie studiować skład kupowanych produktów, nie ufam reklamom i generalnie uważam, że niezłym pomysłem jest kupowanie tego, co jadali nasi dziadkowie.

Nauczyłam się też obserwacji własnego organizmu i pokładam zaufanie we własnych spostrzeżeniach. Staram się maksymalnie wykorzystywać składniki sezonowe, trochę zamrażam, w tym roku po raz pierwszy na dużą skalę zrobiłam przetwory. Wędliny jadam sporadycznie, kupuję je w małych sklepikach zaopatrujących się w małych przetwórniach, mięso kupuję od ludzi, którzy prowadzą własną ubojnię. Bardzo żałuję, że nie mam możliwości uprawiania własnych warzyw czy owoców. Kupuję w małym warzywniaku zaopatrującym się na giełdzie, unikam kupowania w hipermarketach.

Hoduję za to własne zioła w skrzynkach na balkonie, wysiewam też rzeżuchę i nasiona na kiełki. Przyprawy i zioła są moim hobby, uwielbiam z nimi eksperymentować, i z każdej podróży zawsze przywożę jakieś cymesiki (ostatnio mielony liść laurowy z Azorów, daje mnóstwo fajnych możliwości!)

Gotowanie jest wielka frajdą, a jeszcze większą dzielenie się jedzeniem z ludźmi, których się lubi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.