PODRÓŻE – JAPONIA 2016

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Daleko i okropnie drogo. Pal sześć daleko, ale przekonanie, że koszt przekracza możliwości przeciętnego człowieka było we mnie ugruntowane tak kamiennie, że nawet do głowy mi nie przyszło sprawdzić ceny biletu do Japonii. Przypadkowa rozmowa z przypadkowym człowiekiem (A, wie pani, byłem w Japonii, bilet 2 tysiące mnie kosztował). Eeee, jak to dwa tysiące? Nie zylion, nerkę i dwóch zakładników? Sprawdziłam. Emirates - Tokio via Dubaj, maj, 2200 pln niecałe.

I tak po ponad 30 latach od zakochania się bez pamięci w Himeji i marzenia o Japonii nagle mój sen mógł się spełnić!

Bilet kupiłam w grudniu, miałam więc ponad 4 miesiące, aby się do tej podróży dobrze przygotować. Nieocenione okazały się wskazówki bywałych w świecie przyjaciół (Ania i Dorota - chapeu bas i dzięki śliczne!!!) oraz lektura kilku świetnych blogów.

Przed wyjazdem do Japonii warto wiedzieć, że przy wizycie do 90 dni wiza nie jest wymagana. Nie potrzeba również szczepień. Przyda się na pewno ubezpieczenie, przy czym warto pamiętać, że polisy nie każdej polskiej ubezpieczalni mogą być honorowane. Ja wykupiłam polisę BUPY na World Nomads, kosztowała podobnie jak polisa PZU, gwarantując nieporównywanie większy i lepszy zakres ochrony. Nie musiałam z niej korzystać, na szczęście. Paszport musimy mieć ważny min. pół roku, jak praktycznie wszędzie. Na lotnisku dostajemy wlepkę do paszportu, przy wyjeździe pieczątkę. Przy wjeździe poproszono mnie o otwarcie walizki i przeprowadzono pobieżną kontrolę zawartości. Byłam miła i współpracująca, więc przebiegło to w sympatycznej atmosferze.

wiza

Jeśli planujemy więcej niż 1 - 2 podróże pociągiem zdecydowanie warto zaopatrzyć się w JR Pass. To fantastyczne udogodnienie, dostępne wyłącznie dla cudzoziemców przebywających w Japonii do 90 dni i możliwe do kupienia wyłącznie poza Japonią, jest biletem na wszystkie pociągi (poza najszybszymi shinkansenami typu nozomi i mizuho, co jest zupełnie bez znaczenia). Możemy zdecydować się na opcję 7, 14 lub 21 dni. Zamówienie składamy oraz opłacamy na stronie www.jrpass.com i mniej więcej po 2-3 dniach dostajemy via FedEx przesyłkę z voucherem: (edit: w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu funkcjonuje już oddział japońskiego biura podróży HIS, w którym JRPass można zakupić na miejscu)

pass

Następnie voucher ten wymieniamy po przylocie (np. jeszcze na lotnisku lub w punktach na dworcach kolejowych) na właściwy JR Pass, podając datę, od której nabierze ważności. Np. my przylecieliśmy do Tokio 4 maja, a pass-a "uruchomiliśmy" od 6 maja od razu na lotnisku, co wystarczyło spokojnie do końca pobytu.

pass

Potem pozostaje tylko dokonanie rezerwacji miejscówek (choć w większości pociągów są też wagony dla podróżnych bez rezerwacji). Nie ma żadnego problemu w przypadku zmiany planów, miejscówki wymieniane są bezkosztowo. Na JR Pass-ie można też przemieszczać się pociągami między dworcami na terenie Tokio. Przydaje się też ściągnięta na smartfona aplikacja Hyperdia, która umożliwia sprawdzanie połączeń. Uwaga, darmowa wersja jest ważna tylko 30 dni, więc warto ją ściągnąć tuż przed wylotem.

miejsc

Z lotniska Narita najlepiej złapać pociąg, którym do centrum Tokio jedzie się 40 - 60 minut. Opcje są dwie: Narita Express (należący do JR, więc JR Pass w nim obowiązuje), którym dojedziemy do stacji Tokyo, Shinagawa, Shibuya, Shinjuku lub Keisei Skyliner, jadący do stacji Ueno (ok. 45 min.) Zdecydowaliśmy się na Skylinera, ponieważ hotel mieliśmy zaklepany w dzielnicy Asakusa, po sąsiedzku z Ueno. Bilet Narita - Ueno + 24 godziny korzystania z metra kosztował nas 2800 JPY od osoby.

keisei

Korzystanie z metra w Tokio znakomicie ułatwiają karty miejskie Passmo lub Suica (działające na podobnej zasadzie jak londyński Oyster), które doładowuje się w automacie na stacji określoną kwotą i potem tylko odbija na bramce przy wejściu i wyjściu ze stacji. Bez obawy, jeśli zabraknie nam pieniędzy na karcie, przy bramkach wyjściowych są automaty, gdzie możemy doładować kartę. Jeśli planujemy dużo korzystać z metra, kupowanie za każdym razem biletów jest po prostu bez sensu. Bardzo pomaga zaopatrzenie się w plan linii metra, w wersji drukowanej lub jako apkę. W Kioto z kolei korzystaliśmy z autobusów, bilet 24-godzinny kosztuje 500 JPY.

Hotel Asakusa Hotel Hatago znalazłam przez niezawodne www.booking.com. Okazał się absolutnym strzałem w 10. Lokalizacja - fenomenalna, 5 min. piechotą do świątyni Sensoji, stacji dwóch linii metra (Asakusa i Ginza), w najbliższym sąsiedztwie mnóstwo knajpek, sklepów conbini (Family Mart i 7 Eleven) oraz wielki bazar. Pokoje w standardzie japońskim, czyli malutkie, ale wyposażone we wszelkie udogodnienia: klimatyzacja, czajnik, telewizor, grzejnik, kibelek z wodotryskiem i specjalnymi kapciami, wszelkie kosmetyki włącznie ze szczoteczką i pastą do zębów. Na podłodze tatami. Idealnie czysty, a świeżutka bawełniana yukata i żuraw origami na łóżku były miłym powitalnym akcentem.

yukatalazien

Obfite śniadania w stylu japońskimsniadanie

podawane są na 9 piętrze w oszklonej jadalni, która gwarantuje takie widokiwidok

Japonia jest bezpiecznym krajem. Nie odczuwałam obawy o bezpieczeństwo czy mienie :), nawet spacerując późnym wieczorem po Tokio, czy wracając metrem w środku nocy. Na ulicach jest czysto (jedynym wyjątkiem było Chinatown w Jokohamie), pociągi są punktualne i schludne, a podgrzewana deska klozetowa w shinkansenie do Nagano kazała mi z rozrzewnieniem pomyśleć o "luksusach" oferowanych przez rodzime PKP.

Zakupy. O rany. Jeśli lubicie zakupy, to polecam linie lotnicze z dużym limitem wagowym oraz duuuuuuużą walizkę. Pojemność mojej skończyła się dużo poniżej limitu wagi, przez co byłam niepocieszona. Każdy znajdzie coś dla siebie. Sklepiki z lokalnym rzemiosłem na Yanace, sklepy 100-jenowe (moje ukochane sklepy z mydłem i powidłem, źródło mnóstwa mniej lub bardziej przydatnych rzeczy, jak malutka miarka kuchenna czy naklejki dla siostrzenicy; znalazłam też polską czekoladę), czy wielkie galerie handlowe...  Na Ginzie wstąpcie koniecznie do Hakuhinkan Toy Park, największego w Tokio sklepu z zabawkami. Piętro poświęcone mandze, anime oraz Gwiezdnym Wojnom przyprawi o łzy zachwytu największego twardziela. Polecam też sklepy ze skarpetkami, wybór i jakość - znakomite. Do sklepów z elektroniką nie wchodziłam. W ostateczności zakupy pamiątek lub upominków, a zwłaszcza słodyczy, można zrobić rzutem na taśmę w sklepach na lotnisku, są znakomicie zaopatrzone.

czeko

 

ZWIEDZANIE

Wyposażeni w Passmo, JR Pass, przewodnik oraz plan linii metra byliśmy w stanie dotrzeć praktycznie wszędzie i granicą było tylko niebo, czas oraz kondycja. Japonia to nieskończona skarbnica zabytków, przyrody i uroczych-miejsc-w-których-można-przesiedzieć-pół-dnia-jedząc-lody. Zaplanowane 9 dni pobytu zmuszało do dokonywania trudnych wyborów. Z bólem serca musiałam odłożyć Itsukushimę na kolejny pobyt. W nagrodę za dzielność poszłam zobaczyć pandy 🙂 w ZOO Ueno.

panda

Zwykle w czasie pierwszego pobytu gdzieś staram się zobaczyć najważniejsze zabytki, muzea, ciekawe miejsca. W Japonii postanowiłam odpuścić i po prostu cieszyć się atmosferą. Dlatego nie byłam w żadnym muzeum, ale za to dwa razy na Yanace, spokojnej dzielnicy pełnej kotów i kociarzy, która szybko wskoczyła na moją prywatną listę "tu kupię chatę, jak wygram w totka". Może dzięki temu zakochałam się w Japonii już nie platonicznie.

tokyo

Wiekowe świątynie sąsiadują tu z ultranowoczesnymi biurowcami, zatłoczone ulice z pełnymi zen parkami, śliczne jak z obrazka kobiety w kimonach mijają szalone cosplayerki, a wszystko to tworzy atmosferę, której choć nie byłam częścią, nie czułam się też odrzucona. Tokio nie przytłacza, raczej przygarnia, choć nie otwiera się całkowicie. Za zaoferowaną sympatię odwdzięcza się małymi gestami, jak tradycyjny ślub w  świątyni Meiji Jingu, listek miłorzębu, który ląduje na włosach, mała kapliczka, czy posążek lisa w zabawnym śliniaczku.

meiji meijii mejjj shin_gyoenmilo shinjuku_gyoen