Oooooo Champs-Elyseeees, oooo Champs-Elyseees 🙂
Paryż na początku marca okazał się lodowato zimny, ale przyjemnie niezatłoczony, a lodziarnia Berthillona działała pełną parą 🙂
Cmentarz de Passy - nieduży, zagubiony między domami, omszały i krzepiąco egalitarny - groby świeckie, katolickie, chińskie, arabskie - wszyscy równi wobec wielkiego niebytu... Na zdjęciu po lewej grób Edouarda Maneta i Berthe Morrisot.
Miły akcencik tuż u stóp wieży
Montmartre
W tym domu w latach 1886-1888 mieszkali bracia Vincent i Theo van Gogh. Rue Lepic.
Sekwana z perspektywy czasu 🙂
Święty Sulpicjusz wygląda zza rogu. Obok jedna z niewielu już zachowanych studzienek Wallace'a
Pont Neuf
W tym miejscu na cyplu wyspy Cite stanął stos ostatniego Wielkiego Mistrza zakonu templariuszy - Jakuba de Molay.
Pere - Lachaise
Uroczy kiciuś 🙂
oraz jego kuple w kolejce po żarcie 🙂