Zdołowana zimową aurą doczekałam w końcu straganów uginających się pod stosami truskawek, szparagów (ech, szkoda że są tak krótko), kwiatów cukinii i innych cudowności, które efemerycznie pojawiają się tylko na chwilę. Zachęcam wszystkich do próbowania, korzystania, szukania przepisów i samodzielnego tworzenia nowych 🙂
Kwiaty cukinii nie są u nas jeszcze zbyt popularne, ale można je dostać w niektórych warzywniakach. Nadziane kawałeczkiem mozzarelli lub odrobiną ricotty (lub innego serka twarogowego, również smakowego), zanurzone w gęstym cieście naleśnikowym i usmażone na złoto są wyśmienitą kolacją, przystawką lub przekąską.
Szparagi, gotowane lub pieczone, w postaci zupy, elementu sałatki lub sosu do makaronu to rozkosz dla podniebienia. Niestety, kiepsko znoszą mrożenie, więc trzeba korzystać z nich teraz, gdy są świeże i jędrne.
Zachęcam też do sięgnięcia po mniej znane warzywa, np. kapustę pak choi, delikatną i chrupiącą.