Dziwadełka :)

Po tym, jak pracowicie taskałam świeże karczochy z Rzymu, możliwość zakupienia ich w Warszawie jest wiadomością dnia. Te konkretne pochodzą z gospodarstwa p. Majlertów. W sklepach można wprawdzie dostać karczochy w zalewie, ale ja zdecydowanie wolę świeże. Przyrządzam je po prostu gotując w lekko osolonej wodzie, a potem podaję polane oliwą i posypane zieloną pietruszką. Zamiast oliwy można je polać rozpuszczonym masłem z dodatkiem bułki tartej.

karczokarczochycuki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.